Ostatnio mój synek dostał kilka zabawek po chłopcu, który już się nimi nie bawi, m.in. malutkie drewniane "klocki" choinek, drzewek, zwierzątek itp.
Dostał też dwa garaże: jeden dla policji, drugi dla straży pożarnej oraz duży poziomowy parking. Aż chciało się zbudować małe miasteczko, żeby samochody mogły jeździć z miejsca A do miejsca B.
Postanowiłam takie miejsce stworzyć. Miałam kilka zbędnych płyt pilśniowych na których odrysowałam ulice od torów kolejowych:
Kiedy mamy już uliczki można je wtedy pokolorować i wykorzystać resztę miejsca w różnoraki sposób
Całą planszę można wykonać też na dużym kartonie albo niepotrzebnej wykładzinie.
Ze starego zielonego dywanika łazienkowego zrobiłam skwery. Jeszcze nie skończyłam wszystkiego z powodu braku czasu, ale będzie nadrobione :) Zaczęłam malować również małe domki z kawałków drewna. Można wykonać je też z niewielkich pudełek.
Całość wygląda tak:
Teraz można się bawić z dziećmi i kreować własne osiedla, miasta, ulice, parki itp. Możliwości jest mnóstwo. Cała płyta mieści się pod łóżkiem piętrowym, gdzie znajduje się to nasze małe miasteczko.
Sama polubiłam tę formę spędzania czasu z dziećmi ;) Zachęcam również Was.
Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam Was w ten Śmigusowy dzień :)
girlsa