czwartek, 29 listopada 2012

Na przekór chandrze - scrap

Od jakichś dwóch tygodni ciężko mi się do czegoś zabrać. Znowu widzę, że chyba jakieś ciemne chmury nade mną wiszą. Mam totalnego lenia, brakuje mi energii... Ostatnio zaczęłam oglądać na You Tubie mój serial z młodości "Dowson Creek" czyli "Jezioro marzeń". Pamiętacie go? :) Nawet nie wiedziałam, że jest aż 6 sezonów. Ja w tamtych czasach gdy leciał w TV dobrnęłam do 4 sezonu chyba. Teraz musiałam odświeżyć sobie kilka odcinków i oglądam dalej. Przynajmniej 2 odcinki dziennie.
Inną rzeczą, ktora zabiera mi trochę czasu jest nauka języka. Muszę sobie trochę odświeżyć  mój niemiecki, dlatego to też jest powód dla którego jakby mniej mnie tu. 
A poza tym jak wiadomo - idą święta. To okna, to sprzątanie, to pieczenia... i jeszcze po prostu najzwyczajniej, tak o, jakże by inaczej, niezmordowanie - CODZIENNOŚĆ, czyi obiadki, zmywanie, pranie itd.

Ale mimo wszystko, mimo powyższe powstał scrap:


Początkowy zamysł był troszkę inny, ale wyszło tak ;]
A wczoraj nawet upiekłam ciasteczka już na święta. A co! I ozdobiliśmy jeszcze okna światełkami, o! 
A dzisiaj będziemy pisać list do Św. Mikołaja ;)

A to nasze ciasteczkowe Wczoraj :)



Pozdrawiam i idę popatrzeć co u Was ;)

wtorek, 27 listopada 2012

Bransoletka z choinkowch koralików

Kontynuując moją zabawę z bransoletkami, szukając inspiracji w sieci stworzyłam sobie taką, o , bransoleteczkę z... koralików na choinkę ;) Ponieważ można wplatać między sznurki różne rzeczy: łańcuszki, koraliki, nakrętki na śrubki itp. ja wplotłam łańcuch choinowy z koralików, bo akurat kupiłam taki błyszczący i sobie kawałek pożyczyłam. Lubię jak mi coś błyszczy w okolicach dłoni i lubię też takie zwykłe plecionki. Wyszło fajne połączenie. Wygodnie mi się nosi.







sobota, 24 listopada 2012

Scrap warsztatowy

Ostatnio z okazji urodzin mój mąż - Krystian- zafundował mi prezent... warsztaty scrapowe organizowane przez Piątek 13-ogo i prowadzone przez Karolę Witczak. Muszę przyznać, że sporo się dowiedziałam i nauczyłam. Pierwszy raz byłam na tego typu warsztatach i był to chyba jeden z lepszych prezentów jaki dostałam kiedykolwiek. Poznałam nowe osoby i miałam okazję wykorzystać materiały i narzędzia, których nie posiadam na co dzień. A przede wszystkim... wyrwałam się na kilka godzin samiutka, samiusieńka bez dzieci, bez męża...ehhh...

A to mój scrap, jaki wykonałam




czwartek, 22 listopada 2012

DIY - Żyrandol z papieru

Witam was po długiej nieobecności. Przepraszam, ale tyle się u mnie dzieje, że brakuje mi trochę czasu, no i komputera swojego dalej nie mam :/ Powoli będę starała się nadrobić blogowe zaległości i również dać znać, co u mnie.
Jednak teraz chciałam się pochwalić lampą, którą sama ostatnio zrobiłam, a raczej udoskonaliłam. Miałam papierowy żyrandol (chyba z PEPCO), który już się trochę znudził, pożółkł i zrobił się nijaki. Miałam go wyrzucić... jednak dobrze, że tego nie zrobiłam :)
Na zdjęciu poniżej mój żyrandol stoi na kloszu, bo nie mogę znaleźć kabla mocującego. Ale to chwilowe, na potrzeby zdjęciowe.




tu zawieszony pod sufitem:


Jak zrobić taki żyrandol?
Potrzebne:
- dużo czasu
- dużo cierpliwości
- dużo zszywek + zszywacz
- 1-2 papiery śniadaniowe
- ołówek
- klej do papieru (ja użyłam UHU)
- coś do odrysowania okręgu, np. szklanka, kieliszek, miseczka
- no i zwykły papierowy żyrandol z PEPCO lub Ikea



1. Oddzielamy po 5 warstw papieru śniadaniowego i odrysowujemy na nim okręgi - ile się da. 
2. Zszywamy je po środku zszywaczem, żeby łatwiej było nam później wycinać okręgi i żeby nam się nic nie przesuwało.


3. Kiedy już mamy odrysowane okregi - wycinamy je a następnie składamy na pół.
4. Przyklejamy jedną zewnętrzną warstwę połowy okręgu (jedno półkole), jedno przy drugim, w różnych kierunkach i rozchylamy "płatki", żeby się nie sklejały. Dobra rada: ja sklejałam środkowe "płatki", żeby nie widać było tak bardzo zszywki.



Efekt końcowy:

 

 I tyle. Efekt świetny! zachęcam do takiego tworzenia i uatrakcyjniania swoich żyrandoli. Bardzo prosto, tanio, chociaż fakt - czasochłonne. Może znacie jeszcze jakieś fane pomysły, to podzielcie się.
Pozdrawiam Was cieputko
girlsa ;)



środa, 14 listopada 2012

Zielony - Wyzwanie fotograficzne dzień 7 (spóźniony) Listopad

Korzystam z komputera męża i nadrabiam zaległości. Wiem, że już nie wstawię tego zdjęcia na blogu Uli w wyzwaniu, ale chcę zamknąć cykl tygodniowy wyzwania. Ostatni temat to ZIELONY. W sumie mam sporo zielonych rzeczy, bowiem w pokoju gościnnym zieleń przeplata się z brązem i pomarańczem, dzięki czemu ożywia wnętrze. Skupiłam się jednak na innym "obiekcie".
Przy okazji chcę podziękować za wspólna zabawę, możliwość poznania nowych osób i ciekawych blogów. Zawsze ten wyzwaniowy tydzień daje mi jakiś sens codzienności, coś się dzieje, mam jakiś cel, dzień schodzi mi na główkowaniu co można sfotografować i jak ująć temat. Poza tym na blog wchodzą nowe osoby, tworzy się ruch, komentarze, wzajemne odwiedzanie się... ehh bardzo lubię ten klimat :) Niestety z braku dostępu do swojego komputera  wstawiam zdjęcie dopiero dzisiaj. Jest to fotka z sierpnia, ale może to i dobrze, bo bardzo przyjemnie się cofnąć w ciepłe czasy, kiedy za oknem zimno, ciemno i ponuro.

Aż pachnie trawą... 
Z niecierpliwością czekam na grudniowe wyzwanie. Pozdrawiam Was i ściskam. 
girlsa

Problemy z kompem :(

Od kilku dni mam małe problemy z komputerem, więc może być mnie tu troszkę mniej. Walczę jednak, zobaczę co da się zrobić.  Problem jest w kabelku od zasilania. Jak jest odpowiednio ustawiony to ładuje, a jak nie, to niestety po jakimś czasie bateria się rozładowuje i... 
Chyba będę musiała go oddać do naprawy a co za tym idzie, przez jakiś czas pewnie mnie nie będzie albo będzie w minimalnej ilości :( mimo wszystko zapraszam do zaglądania. Niedługo wpadnę i postaram się nadrobić zaległości.
Ściskam papa
girlsa

sobota, 10 listopada 2012

Bałagan - Wyzwanie fotograficzne {dzień 6} Listopad

I już prawie koniec zabawy fotograficznej u Uli na Blogu Sen Mai. Tematem dzisiejszym jest BAŁAGAN. Och...ile ja bym mogła narobić zdjęć na ten temat... Moje dzieci są w tej dziedzinie expertami! To jest codzienna moja zmora. Czasem nie nadążam i sobie odpuszczam. Wiem, że dla niektórych bałagan jest miarą szczęśliwości dzieci, bo w końcu brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko, ale kurka wodna, czy dzieci nie mogłyby szczęśliwie w czystości?! Ehh...
Moja młodsza Urwiska najbardziej "szczęśliwa" jest, kiedy może sobie zrzucić wszystkie książeczki z półki, ot tak. Wiecie jaka to frajda? Musicie koniecznie spróbować! Raz na jakiś czas sobie sruuuu książki z półki (mogą być również inne przedmioty). W moim wyzwaniu właśnie mała próbka "szczęśliwości" moich dzieci. Ojjj są bardzo "szczęęęęliwe" ;]


Swoją drogą Ulu, nieźle to sobie wymyśliłaś... ;] Chcesz nas sprawdzić czy Twój bałagan jest porównywalny do naszego? ;) Oj, jest, może nawet większy. To był trochę podstępny temat.
Czekam na jutro z niecierpliwością.

Pozdrawiam.
girlsa

CZEGO NIE ZNOSISZ ROBIĆ - Wyzwanie fotograficzne {dzień 5} Listopad

Jest mnóstwo rzeczy, których nie znoszę robić... Sprzątać zabawek, składać ubrań z suszarki po wypraniu, wstawać rano, kiedy chce się jeszcze obrócić na drugi bok. Nie lubię ścierać kurzy, rozpakowywać bagaży po powrocie z podróży i wiele innych rzeczy. Jednak na pierwszym miejscu jest jedna czynność, która wygrywa... ZMYWANIE! Czekam na kupno zmywarki, na którą odkładam grosik po grosiku... mam nadzieję, że już wkrótce nie będę musiała znosić tego bałaganu, gdzie wszędzie walają się łyżeczki, talerze, gary do szorowania... Już niedługo, już niedługo...

A póki co... :/


...do garów!

Więcej propozycji innych znajduje się na stronie bloga Sen Mai

Pozdrawiam!

girlsa

czwartek, 8 listopada 2012

Przezroczyste - Wyzwanie Fotograficzne {dzień 4} Listopad

Kolejny dzień wyzwania... jakoś szybko mi te dni mijają. Dzisiaj tematem jest PRZEZROCZYSTY. Jest niby tak dużo możliwości... a ja skupiłam się na kolorowej butelce. Jest to butelka na olej, która stoi w mojej kuchni. Bardzo ją lubię, gdyż jest poręczna, delikatnie dozuje ilość oleju no i jest bardzo ładna. 



Ostatnio nie wstawiam nowych prac, bo robię kilka rzeczy na raz a czas mam też ograniczony. Jak skończę to na pewno się podzielę. Zobaczymy jeszcze jak to wyjdzie ;)
Pozdrawiam. Krótko trochę piszę, bo spieszę się na spotkanie rodziców w przedszkolu na 19.00 :/ Pa.

środa, 7 listopada 2012

Ulubiony dźwięk - Wyzwanie Fotograficzne {dzień 3 }- Listopad

Jaki jest mój ULUBIONY DŹWIĘK? Roześmiane dzieci!Śmiech dziecka jest czymś, co zawsze mnie rozwesela, powoduje uśmiech na twarzy, odpręża i dzięki któremu mam same miłe odczucia. I jak się nie uśmiech nać patrząc na to zdjęcie? :) Mała cieszy tę swoją małą japkę i chichocze proporcjonalnie mocno do tego, kiedy matka robi z siebie większego pajaca wydając odgłosy paszczą...


Nie jest tak łatwo zrobić ostre zdjęcie takiej rozchichotanej, wiercącej się Kruszynce, sama jestem zdziwiona, że się udało. Ten dźwięk jest lekarstwem na wszystko! Mogłabym go słuchać cały czas. Idę zobaczyć teraz do Was, jakie macie ulubione dźwięki.
Pozdrawiam.

girlsa

wtorek, 6 listopada 2012

Słodkie - Wyzwanie fotograficzne { dzień 2 } - Listopad

Kolejny dzień wyzwania fotograficznego u Uli na blogu Sen Mai. Dzisiaj temat jest bardzo SŁODKI. Spodziewam się tam samych pysznych i słodkich zdjęć :) Moje też takie będzie. Tak myślę. Gummi Bäry :) Ulubione słodycze moich dzieci! W sumie to sama też lubię im podkraść te kolorowe słodziaki. 

Ustawione do zdjęć :) Fioletowy się położył, bo go nóżki bolały ;)

A tu podjadały żelkoburgera :)

...żółty się tak obżarł, że padł



A więc słodkiego wieczoru życzę!

girlsa

Dłonie - Wyzwanie fotograficzne {Listopad} - dzień 1.

Lekko spóźniona ale jestem jeszcze, mam nadzieję, ze się załapię. Biorę udział jeszcze raz w fajnej zabawie - Wyzwaniu fotograficznym na Blogu Sen Mai 
Może moje zdjęcie nie jest dzisiaj zbyt kreatywne, ale na temat.



W życiu codziennym dość często zwracam uwagę na dłonie. Muszę przyznać, że sama jednak nie często mam pomalowane paznokcie. Ostatnio kupiłam sobie lakiery i po wypróbowaniu ich (kiedy już zmyłam lakier) mój synek oglądając moją dłoń powiedział, żebym "sobie znów pomalowała paluszki" ;) No to pomalowałam.

czwartek, 1 listopada 2012

Wspomnienia w słoiczkach

Witam Was serdecznie!
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić fajny pomysł. Weki z dziećmi czyli wspomnienia w słoiczkach. Jakiś czas temu kupiłam małe słoiczki, sama nie wiedziałam na co będą, ale tak mi się spodobały, że nie mogłam się powstrzymać ;) Myślałam, że może na przyprawy, ale za duże i za mało sztuk. W sumie stały puste do tej pory, bo nie wiedziałam co z nimi zrobić... do wczoraj. 

Postanowiłam "zamknąć" w nich dzieci i zrobić pewnego rodzaju małą pamiątkę. Wycięłam odpowiedniej wielkości zdjęcia i...co tu dużo mówić... zobaczcie same... :)

Tym samym zgłaszam ten pomysł na Wyzwanie Szuflady - Mała Forma 10x10 





Dzieci w słoiczkach :)

Słoiczki są naprawdę małe...

...mniejsze od szklanki. Ich wymiary to 8,5 x 6 cm

Emilka na spacerze...
Motylki z tyłu słabo widać z powodu zakrzywionej i niewielkiej powierzchni


Kubuś miał zdjęcie na plaży. Tak się złożyło, że był to spacer a nie kąpiele, robienie zamków z piasku. On nawet tu nie klękał, tylko wstawał :D Ale przycięłam zdjęcie w okolicy kolan, w dłoni ma łopatkę więc dosypałam piasku, zrobiłam z papieru maluśkie wiadereczko - jako imitacja zabawy w piasku. Z tyłu nawet przykleiłam wycięte  ze zdjęcia (z części piaskowej) zamek, ale nie wiem czy widać dobrze. Dodałam muszelkę i tyle :) Na dole dodałam również mały jurnaling.




Moje słoiczki znalazły miejsce wśród reszty pamiątek, ramek i zdjęć rodzinnych:



A jak Wam w ogóle minął wczorajszy Halloween? Obchodziliście? My się wybraliśmy z dziećmi i było świetnie. Chodziliśmy po domach i nazbieraliśmy nawet sporo słodyczy. 

Pozdrawiam Was cieplutko w ten zimny, jesienny dzień. 

girlsa